Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry w środku pola obydwu zespołów, jednak to Wilga pierwsza zaczęła stwarzać coraz to groźniejsze akcje. Najgroźniejszą akcję goście stworzyli w 30 minucie, kiedy to Kamil Duda zagrał prostopadłą piłkę do Dominika Płocha, lecz ten nie pokonał bramkarza gospodarzy będąc w sytuacji 'sam na sam'. Pod koniec pierwszej połowy do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, jednak wszystkie ich akcje blokowali skuteczni obrońcy Wilgi. Na przerwę zatem obie druzyny zeszły z wynikiem remisowym.
Po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę piłkarze Wilgi zaatakowali, co przyniosło im wyraźną przewagę w prowadzeniu gry. W 60 minucie obrońcy Sokoła sfaulowali piłkarza Wilgii na 16 metrze przed własną bramką, a rzut wolny na bramkę zamienił Kamil Duda, który uderzył bardzo mocno przy słupku, obok bezradnego bramkarza gospodarzy. Piłkarze Wilgii postawili na skuteczną obronę, oraz szybkie wyprowadzanie kontr. Po jednym z kontrataków, obrońca Sokoła sfaulował na 35 metrze zawodnika gości. Po uderzeniu Kamila Reguły piłka leciała w samo okienko bramki gospodarzy, jednak bramkarz Sokoła popisał się efektowną paradą. W końcówce meczu piłkarze Sokoła mogli dwukrotnie wyrównać, jednak bramkarz Wilgii popisał się skutecznymi interwencjami. Wilga odniosła zasłużone zwycięstwo, jednak wywalczone dużym nakładem sił.
Wilga podtrzymała tym samym świetną serię zwycięstw. (6 zwycięstw w rundzie wiosennej)
Nie popisał się niestety dziś sędzia, który za wszelką cenę chciał być najważniejszą osobą na boisku.
Warto zauważyć też, że murawa stadionu Sokoła była w idealnym stanie. Pozostaję życzyć wszystkim klubom z naszej ligi takiego stadionu .
TG Sokół Sokołów Młp. 0 - 1 Wilga Widełka
2
